GUS i CBOS – badania dla użytku publicznego

Dobra statystyka publiczna jest jednym z najważniejszych elementów dobrze funkcjonującego nowoczesnego społeczeństwa informacyjnego. Rzetelne dane opisujące społeczeństwo dostarczają informacji administracji publicznej, stanowią fundament, na podstawie którego tworzy się programy i politykę społeczną. To także niezbędnik dla wszystkich aktywnie uczestniczących w sferze życia publicznego.

Pozytywnym zjawiskiem wydaje się więc obserwowanie coraz większej ilości artykułów prasowych odwołujących się do właśnie takich informacji. Najczęściej możemy natknąć się na dane pochodzące z GUS-u lub CBOS-u, dlatego też warto przyjrzeć się charakterystyce wykonywanych przez nich badań.

Kontekst pojawiania się danych z GUS-u i CBOS-u w artykułach prasowych jest dość różnorodny – począwszy od problematyki politycznej i społecznej, kończąc na zagadnieniach o charakterze ekonomicznym.

Działanie GUS-u jest regulowane ustawą o statystyce publicznej, również deklaracją o fundamentalnych standardach jakości statystyki publicznej (użyteczność, dokładność informacji, terminowość i punktualność, dostępność i przejrzystość, porównywalność i spójność). Dzięki takiej merytorycznej podstawie dostarczanych informacji, GUS gwarantuje rzetelność wykonanych badań. Warto zwrócić uwagę, że GUS zajmuje się również badaniami sondażowymi. Często przywoływanym badaniem w artykułach prasowych jest badanie BAEL (Badanie aktywności ekonomicznej ludności) bądź BGD (Budżety gospodarstw domowych) o złożonych dwustopniowych schematach doboru próby, przedstawiające najpilniejsze informacje o życiu Polaków.[1][2] Wszystkie dane GUS-u są publikowane na stronie internetowej w postaci zestawień dostępnych dla wszystkich internautów. Co najważniejsze, dane dostarczane przez GUS można porównywać z innymi zagranicznymi badaniami o tej tematyce.

Natomiast CBOS jest ośrodkiem (fundacją) specjalizującym się w badaniu opinii społecznej. Co miesiąc publikuje sondaż „Aktualne problemy i wydarzenia” (przeprowadzony na 1000-osobowej próbie dorosłych Polaków), wydaje rocznie ponad 200 raportów z badań, książek i innych serii publikacji naukowych (Opinie i diagnozy, CBOSNews, ect.). Również i w tym przypadku po miesięcznym okresie są one publikowane na stronie internetowej. Nad gwarancją jakości publikacji badań czuwa Rada Fundacji CBOS – są to przedstawiciele wielu instytucji akademickich i publicznych. Nie trzeba daleko szukać, by znaleźć najnowsze doniesienia prasowe, opierające się na badaniach CBOS-u. Poparcie polityczne[3], nastroje społeczne[4] i wiele innych wyników badań są stale opisywane przez nasze media.

Dlaczego wykorzystywanie tego typu danych jest dobre? Zadaniem infrastruktury informacyjnej państwa jest przeciwdziałanie negatywnym skutkom publikowania różnorodnych informacji przez ośrodki komercyjne o często nieznanej metodologii. Statystyka publiczna to również wzorzec obowiązujących norm i standardów wykorzystywanych w badaniach, źródło klasyfikacji i typologii zjawisk społecznych, gospodarczych, politycznych.

Wydaje się, że gdy cała opinia publiczna ma dostęp do tych samych danych, łatwiej wykluczyć ich manipulację i nadinterpretację. Również znajomość metodologii danego sondażu gwarantuje przejrzystość dostarczanych materiałów, minimalizację luk informacyjnych. Jednak najważniejsza jest czasowa ciągłość wykonywanych badań przez GUS i CBOS. Dzięki temu można analizować pojawiające się (lub znikające) trendy, lepiej rozumieć zmieniające się dookoła nas społeczeństwo. Stale poszerza się międzynarodową współpracę tak, aby wyniki badań mogły być porównywalne również w zakresie przestrzennym. Statystyki publiczne, mimo że wykonywane metodą sondażową, gwarantują wysoką jakość badań wraz z ich opisem i przejrzystymi wynikami. Opublikowane dane sondażowe są po prostu dużą oszczędnością czasu i wygodą dla wszystkich, niezależnie do jakich celów będą wykorzystywane. Są też danymi porównawczymi, pozwalającymi na wnikliwszą ocenę badań dostarczanych z innych ośrodków.



[1] Dryszel A., „Gdzie podziali się optymiści”, Przegląd, 04.02.2013.

[2] Kowalski J., „Pracują na część etatu. Bo muszą”, Dziennik Gazeta Prawna, 09.01.2013.

[3] Wroński P., Łącznik z Belwederu, ,,Gazeta Wyborcza”, 07.02.2013.

[4] Dryszel A., Gdzie podziali się optymiści, ,,Przegląd”, 04.02.2013.

Artykuły
40






captcha