Czytelnik powinien mieć prawo do samodzielnej oceny, na ile treść i sposób zadania pytania kwestionariuszowego mogły zdeterminować odpowiedzi respondentów.
20 marca na łamach „Gazety Wyborczej” ukazał się artykuł pod tytułem Franciszek Skromny[1]. W tekście poruszono temat wyboru nowego papieża, zadano również pytanie, jakie zmiany dla Kościoła katolickiego może przynieść jego pontyfikat. Autorzy artykułu wykorzystali wyniki badania sondażowego CBOS-u z 7–13 marca 2013 r., w którym zapytano Polaków o ich stosunek do ewentualnych zmian w Kościele.
Dokładne brzmienie pytania kwestionariuszowego wydaje się istotne zwłaszcza, gdy poruszane są kwestie światopoglądowe. Warto podkreślić, że przywołane w artykule „Gazety Wyborczej” badanie CBOS-u dotyczyło spraw wiary Polaków i ich stosunku do nauki Kościoła. W takich sytuacjach ogromne znaczenie może mieć zarówno treść, jak i forma pytania. Już pojedyncze słowa mogą być różnie interpretowane przez badanych. Treść pytania powinna zatem pozostać w miarę jednoznaczna dla wszystkich respondentów.
Ważne jest również to, aby pytanie nie sugerowało badanym „właściwej” odpowiedzi. Autor artykułu ma także obowiązek poinformować czytelnika o tym, czy pytanie kwestionariuszowe miało charakter otwarty czy zamknięty. W przypadku pytań zamkniętych należy też przytoczyć wszystkie możliwe opcje, spośród których respondenci mogli dokonać wyboru. Tak samo istotna pozostaje liczba odpowiedzi, jaką osoba biorąca udział w badaniu mogła wskazać po usłyszeniu pytania.
[1]K. Wiśniewska, T. Bielecki, Franciszek Skromny, „Gazeta Wyborcza” 20.03.2013.