Frekwencja i kafeteria, czyli o sondażu TNS Polska w sprawie wyborów do Parlamentu Europejskiego

12 lutego 2014 roku TVP Info zaprezentowało wyniki sondażu TNS Polska na temat poparcia dla partii politycznych w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Badanie zostało przeprowadzone za pomocą wywiadu telefonicznego (CATI) na reprezentatywnej próbie 1000 dorosłych Polaków w dniach 6-7.02.2014 r. Wielu dziennikarzy zwracało uwagę na dobry wynik uzyskany przez koalicję Europa+ – Twój Ruch. Na Twitterze swoje wątpliwości odnośnie tego sondażu wyrazili między innymi Marcin Duma (Homo Homini) oraz Marcin Palade (Do Rzeczy). Wyrażali opinię, że liczba respondentów w sondażu deklarujących udział w eurowyborach znacząco odbiega od liczby osób, które rzeczywiście wezmą w nich udział[1]. Wskazywali również, że przy nazwie koalicji Europa+ – Twój Ruch znajdowały się dodatkowo 4 nazwiska jej liderów, a nie jedno jak w przypadku innych partii[2].

Od TNS Polska uzyskaliśmy informację, że rzeczywiście w badaniu 59% ankietowanych zadeklarowało, że weźmie udział w eurowyborach. W informacji przekazanej TVP podkreślono, że nie jest to przewidywana frekwencja wyborcza. Badacze przypuszczają, że frekwencja w eurowyborach będzie zbliżona do odsetka respondentów odpowiadających „zdecydowanie tak” na pytanie czy wezmą udział w eurowyborach (ok. 30% uprawnionych). Wedle wyjaśnień uzyskanych w TNS, procentowano do osób deklarujących, że wezmą udział w wyborach (a nie tylko osób deklarujących, że zdecydowanie wezmą w nich udział). Taki sposób pytania i procentowania stosowany jest w badaniu preferencji wyborczych niezależnie od tego o jakie wybory pyta TNS. Badacze podkreślają też, że jest jeszcze za daleko do wyborów by prognozować frekwencję wyborczą. Jak również ważne jest to, że badanie sondażowe nie jest prognozą. Przedstawicielka TNS zwraca uwagę, że sondaż obrazuje stan chwili i odnoszenie uzyskanych w nim wyników do realnej frekwencji wyborczej jest nieuprawnione. To stosuje się także do uzyskanych wyników – to nie jest prognoza.

W naszej opinii należy zachować ostrożność diagnozując wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego, na podstawie odpowiedzi aż 59% respondentów deklarujących udział w wyborach. Frekwencja w poprzednich eurowyborach wskazuje, że prawdopodobnie w tym roku weźmie w nich udział mniej niż 30-35% uprawnionych do głosowania. Deklaracje poparcia dla partii około połowy respondentów spośród wskazujących, że wezmą udział w wyborach nie przełożą się w czasie rzeczywistego głosowania na zachowania Polaków, gdyż wbrew deklaracjom, nie pójdą oni na wybory. Wydaje się, że wartościowe byłoby podanie oprócz zaprezentowanych wyników, również rozkładów poparcia uwzględniających tylko respondentów deklarujących, że zdecydowanie wezmą udział w wyborach. Pokazałoby to, elektorat jakiej partii jest na tę chwilę bardziej przekonany do wzięcia udziału w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Należy jednak zwrócić uwagę, że biorąc pod uwagę deklaracje jedynie zdecydowanych na udział w eurowyborach, błąd statystyczny dla poszczególnych partii byłby większy, ze względu na mniej liczną podstawę procentowania (około 300 respondentów).

Dowiedzieliśmy się również, że TNS Polska zadał respondentom pytanie w formie zamkniętej o to, na kogo oddaliby swój głos w wyborach do Parlamentu Europejskiego. W kafeterii obok nazw partii znalazły się również nazwiska jej liderów. W przypadku, gdy partia ma jednego lidera, TNS sam przypisywał jego nazwisko. Gdy nie było, kontaktowano się z partiami i proszono o wskazanie liderów. Ten drugi przypadek został zastosowany do Europy+ – Twojego Ruchu oraz Ruchu Narodowego. W przypadku koalicji Europa+ – Twój Ruch podano nazwiska czterech liderów – Janusza Palikota, Aleksandra Kwaśniewskiego, Marka Siwca oraz Ryszarda Kalisza. W przypadku Ruchu Narodowego trzy nazwiska.

W opinii zespołu Na Straży Sondaży, w przypadku koalicji Europa+ – Twój Ruch, podanie nazwisk więcej niż jednego lidera, może wpływać na wzrost odsetka głosów oddanych na tę koalicję. I odwrotnie – nie podawanie „dodatkowych” nazwisk może wpływać na spadek odsetka deklarowanych głosów. Można tak podejrzewać ze względu na wyrazistych liderów Europy+ – Twojego Ruchu, którzy mogą się cieszyć większym poparciem, od jej twórcy Janusza Palikota. Nie da się jednak stwierdzić jak należałoby zadać pytanie, by uzyskany wynik był zgodny z rzeczywistym odsetkiem osób gotowych w tej chwili oddać głos na tę koalicję. Wydaje się, że lepiej byłoby się zdecydować na równą liczbę liderów wymienionych obok nazwy każdej partii, choć wątpliwości mogą się pojawiać nawet w przypadku podejmowania decyzji czy obok nazw wszystkich partii ma się znaleźć 1 czy może 4 nazwiska. W przypadku niektórych partii większa liczba liderów wymienionych obok nazwy, może przyczyniać się do wzrostu ich poparcia, dla innych partii może nie być takiej zależności. To, co możemy z całą pewnością zalecić, to podawanie dokładnej treści pytania wraz z przytoczeniem kafeterii. Pozwoli to czytelnikowi na ocenę czy w efekcie zastosowania takiej kafeterii, poparcie dla jakiejś partii może być niedoszacowane lub przeszacowane. Niestety w opisie badania prezentowanym przez TVP taka informacja się nie pojawiła[3].

Przy interpretacji wyników badania należy zwrócić uwagę, że w czasie eurowyborów frekwencja będzie znacznie niższa, niż może to wynikać z prostego przełożenia odsetka deklarujących udział w wyborach podczas badania na frekwencję. W związku z tym, prawdopodobnie inne będą również rozkłady poparcia dla partii politycznych. Na oszacowanie wyników poparcia dla partii ma również wpływ sposób zadania pytania. Trudno jednak ocenić, jak należy zapytać, by uzyskać rozkłady najbardziej zbliżone do rezultatów, jakie uzyskano by w danym czasie, gdyby rzeczywiście przeprowadzono wybory. Można natomiast próbować przewidywać czy określony sposób sprzyja danej partii. W związku z tym wskazane jest podawanie w mediach dokładnej treści pytania – łącznie z przytoczeniem treści kafeterii.


[1] Marcin Duma: „Tylko nie pomijajcie tego, ze partie były badane z nazwiskami liderów (w przyp. EP 4 liderów)”, Marcin Palade: „Dlaczego w sondażu TNS przy EPlus widniały nazwiska 4 liderów, a przy innych partiach po jednym? Przecież to manipulacja? Co na to TVP?”, Twitter

[2] Marcin Duma: „W sondażu TNS deklarowana frekwencja w wyborach do PE  59%… Chyba można sobie darować czytanie dalszych danych z tego badania…”, Marcin Palade:  „Jaka jest wartość sondażu TNS do europarl? Zerowa. Takie brednie z 59 proc. frekwencja zamawia telewizja publiczna. No i ta pompka EP…..”, Twitter

[3] http://tvp.info/informacje/polska/pis-na-czele-wyscigu-do-europarlamentu/13986070

Kalendarium
89






captcha