Nagłówek prawdy nie powie

Instytut Badania Opinii Homo Homini zapytał Polaków „czy w razie konfliktu zbrojnego na Ukrainie Polska powinna zaangażować się militarnie tak jak w Iraku i Afganistanie?”. Na to pytanie 67% respondentów odpowiedziało „raczej nie” lub „zdecydowanie nie”. Zdaniem Interia.pl wynika z tego, że „Polska nie powinna angażować się militarnie w konflikt na Ukrainie”[1]. Czy taka interpretacja jest uzasadniona?

Pytania zadawane respondentom w ankietach, zgodnie z regułami sztuki, nie powinny mieć formy pytania złożonego, czyli pytania składającego się z kilku pytań. Nie należy takich pytań zadawać, ponieważ respondent może nie zgadzać się z jednym z nich, a zgadzać z drugim i wówczas może mieć problem z udzieleniem odpowiedzi, a badacz bądź dziennikarz analizujący wyniki problem z jego  interpretacją. Przedstawione powyżej pytanie, poprzez dodanie zdania „tak jak w Iraku i Afganistanie” jest właśnie przykładem pytania złożonego i w związku z tym z metodologicznego punktu widzenia jest niepoprawnie sformułowane. Respondenci, udzielając na nie przeczącej odpowiedzi mogli mieć na myśli nie tylko niechęć do militarnego zaangażowania się na Ukrainie. Może udzielając odpowiedzi „nie” chcieli bardziej aktywnego zaangażowania militarnego Polski w razie konfliktu zbrojnego na Ukrainie, niż to miało miejsce w przypadku Iraku i Afganistanu? A może zaangażowania, ale mniej aktywnego niż w tych państwach? A może woleliby zaangażowanie militarne w innej formie ze względu na odmienne położenie geograficzne i sytuację polityczną? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że tak postawione pytanie nie może zostać tak jednoznacznie zinterpretowane jak zrobił to jeden z dziennikarzy portalu Interia.pl.

Problem z formą pytania nie jest tu jednak jedyną nieścisłością. Warto również zwrócić uwagę na wiedzę Polaków. Nie wszyscy bowiem muszą orientować się na czym polegało zaangażowanie Polski w Afganistanie i Iraku. Są tacy, którzy wiedzą i potrafią zestawić ze sobą sytuacje w tych krajach z sytuacją na Ukrainie. Są jednak także tacy, którzy nie wiedzą lub wiedzą niewiele i wówczas jest im trudno świadomie i rzetelnie udzielić odpowiedzi na tak sformułowane pytanie.

Dodatkowo w grę wchodzi jeszcze kwestia nieporównywalności sytuacji na Ukrainie do sytuacji w Iraku i Afganistanie i w związku z tym adekwatnego zaangażowania militarnego. W Afganistanie konflikt rozgorzał po atakach terrorystycznych na USA i był odpowiedzią na zamach z 11 września 2001 r. Z kolei atak na Irak, oficjalnie, nastąpił ze względu na groźbę użycia broni masowego rażenia, powiązania rządu Husajna z międzynarodowym terroryzmem oraz drastyczne naruszenia praw człowieka. Jak te dwa wydarzenia korespondują z konfliktem na Ukrainie, gdzie podwaliną sporu jest rewolucja Euromajdanu, kryzys krymski i zaangażowanie się Rosji w wewnętrzne sprawy Ukrainy? W efekcie zagraża to integralności terytorialnej tego kraju, o czym w przypadku Afganistanu i Iraku nie było mowy.

Problem z artykułem w portalu Interia.pl polega na tym, że dziennikarz analizujący wyniki dopuścił się błędnej interpretacji pytania, które na dodatek zostało niepoprawnie sformułowane. Mamy więc do czynienia z podwójnym defektem, który w rezultacie sprowadza się do wprowadzania opinii publicznej w błąd. Należy być więc bardzo wyczulonym na tego typu kwestie i przeglądać artykuły wnikliwie – nie poprzestawać na przeczytaniu nagłówka, bo ten jak się okazuje, może być zdradliwy.

Artykuły
40






captcha