„Polska młodzież jest najbardziej wyluzowana”. Czy aby na pewno?

W artykule Bezstresowa młodzież znad Wisły, opublikowanym 4 lutego 2013r. w „Newsweeku”, możemy przeczytać, że „zaledwie 23 proc. Polaków w wieku 9-30 lat odczuwa stres. To dużo poniżej światowej średniej, bo zestresowanych było aż 33 proc. wśród ponad 15 tys. respondentów z 24 krajów”. Wniosek – polskiej młodzież żyje się całkiem nieźle. Czy jednak, czytając ten artykuł, czytelnik powinien całkowicie wierzyć w poprawność zaprezentowanych wyników?

Pierwszym problemem, na jaki warto zwrócić uwagę, to kwestia pomiaru. Ludzie czasem wątpią, czy socjolog potrafi rzeczywiście zmierzyć i zbadać niektóre problemy, szczególnie takie, które trudno zdefiniować, np. religijność, uprzedzenia, działania charytatywne, czy wspomniany stres. Należy sobie zdać sprawę z tego, że większość badanych zmiennych nie istnieje „namacalnie” i sposób ich pomiaru zależy od ich zdefiniowania. Na przykład, kiedy chcemy zbadać religijność Polaków, możemy: sprawdzić statystyki kościelne, zapytać ludzi o identyfikację z jakąś religią lub sprawdzić uczestnictwo w nabożeństwach. Za miernik naszej zmiennej możemy przyjąć każdy ten aspekt z osobna lub zbadać je wszystkie. Sposób definicji wskaźnika (miernika) zmiennej ma wpływ na otrzymany wynik. Inny będzie obraz religijności Polaków, gdy oprzemy się tylko na statystykach religijnych, a inny gdy sprawdzimy, ile osób uczestniczy w nabożeństwach. Kiedy mamy zamiar mierzyć różne zjawiska społeczne, musimy dokonać ich konceptualizacji i operacjonalizacji, czyli  ustalić, jak dokładnie rozumiemy badane przez nas zjawisko.

Każdy z nas ma pewien obraz tego, co stres ogólnie oznacza. Mniej więcej wszyscy wiemy czym on jest. Czym jednak jest stres dla twórców badania przedstawionego w „Newsweeku”? Nie wiemy. Autor artykułu nie przedstawił pytania zadanego respondentom. Czy to, że zaledwie 23% młodych Polaków odczuwa stres, oznacza, że 23% Polaków boi się wizyty u dentysty, denerwuje przed ważnym egzaminem lub ma problemy ze snem?

Inną ważną rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę, jest fakt, że prezentowane w artykule badanie jest międzynarodowym badaniem porównawczym. By móc porównywać wyniki badań przeprowadzonych w różnych krajach należy być bardzo ostrożnym. Trzeba uważać na metodologię, a przede wszystkim odpowiednio zaadaptować narzędzia. Nie jest to jednak takie proste. Problemem jest nie tylko język, ale również kwestie kulturowe lub społeczne. Przykładowo, jeśli chcemy zbadać wydatki rodziców na przedmioty szkolne dla dzieci, to w Polsce za wskaźnik takiej sytuacji możemy przyjąć np. wydatki na podręczniki. W USA nie miałoby to jednak większego sensu, ponieważ podręczniki są tam darmowe lub wypożyczane przez uczniów(1). Może się okazać, że w Polsce bodźce stresogenne są zupełnie inne niż w Australii, Egipcie czy RPA, więc twórcy badania powinni mieć ten aspekt na uwadze, bo wyniki okażą się tylko artefaktem. Na przykład młodzież w Egipcie jest bardziej zestresowana niż młodzież polska, bo wskaźnikiem badania było poczucie stabilizacji i dość oczywiste jest, że w związku z rewolucją antyrządową w Egipcie z 2011 r. poczucie stabilizacji Egipcjan będzie mniejsze niż Polaków. Jednak nie musi to wcale oznaczać, że Polacy są mniej zestresowani niż Egipcjanie.

Podsumowując, podczas czytania artykułu relacjonującego wyniki badań, warto zwrócić uwagę, czy jego autorzy podają sposób pomiaru zjawiska, a przede wszystkim dokładne sformułowanie pytania. Wiedza ta może okazać się niezbędna, gdy będziemy chcieli sprawdzić wiarygodność wyników i ich poprawność.

 

(1) Przykład za: A. Grabowska, Tłumaczenie i adaptacja narzędzi kwestionariuszowych w międzynarodowych badaniach porównawczych, mpis

Artykuły
40






captcha