O czym mówią sondaże przedwyborcze? (cz. 5)

Czy sondaże przewidują wyniki wyborów?

Sondaże przedwyborcze nie mówią wprost, jak ludzie będą głosować. Ich wyniki przedstawiają zamiary wyborcze w chwili badania, a nie prognozę. Jednakże ważną racją sondaży przedwyborczych jest przewidywanie, toteż różnica pomiędzy ostatnim pomiarem dokonanym tuż przed wyborami a wynikami głosowania powinna być bardzo mała.

Sondaże przeprowadzane wiele miesięcy przed wyborami są wątłą podstawą wyborczych prognoz. W czasie, jaki upływa między sondażami a wyborami, toczy się historia, życie i kampania wyborcza, ujawniają się głębsze tendencje społeczne, ludzie kształtują  zmieniają swoje preferencje, a wielu z nich do końca zwleka z decyzją – to głównie o ich głosy toczy się walka. W Polsce dochodzą względy dodatkowe: duża liczba, czasem trudnych do odróżnienia, partii nie ułatwia wyborów. Niewiele spośród młodych partii wyrobiło sobie już wierną klientelę. Tam, gdzie partie i więzi z partiami są słabe, w czasie między pierwszymi sondażami a wyborami wiele może się zdarzyć.

W miarę jednak, jak zbliża się dzień wyborów, sondaże mówią coraz więcej o ich wynikach. Dobrze ilustruje to przypadek pierwszej tury elekcji prezydenckiej w 1990 roku. Na początku kampanii jedne sondaże mówiły o przewadze Lecha Wałęsy, drugie – Tadeusza Mazowieckiego, o Stanisławie Tymińskim zaś mało kto jeszcze wtedy słyszał. Natomiast ostatnie sondaże były zgodne co do pewnego zwycięstwa Wałęsy. Więcej – ujawniały one, że rosnący w siłę Tymińskim jest coraz groźniejszym rywalem słabnącego Mazowieckiego i wskazywały, iż ma on większe szanse przejść do drugiej tury. Jeśli sukces Tymińskiego i klęska Mazowieckiego stanowiły dla wielu ludzi zaskoczenie, to także dlatego, że nie znali dokładnie wyników sondaży lub nie do końca im ufali (ryc. Wyżej).

Wartość prognostyczną sondaży zmniejszają istniejące w niektórych krajach, na przykład we Francji i w Rosji, prawne ograniczenia publikacji ich wyników przed wyborami. Ostatnie pomiary opinii, jakie ogłaszają tam media, są więc nieaktualne, a w finale kampanii w decyzjach wyborców zdarzają się zaskakujące wahnięcia. W Polsce wyników sondaży nie wolno ogłaszać w ciągu 12 dni przed wyborami do Parlamentu [obecnie cisza wyborcza obowiązuje od północy dnia poprzedzającego głosowanie – przyp. red.]. Zakaz ten nie obowiązuje przy wyborach prezydenckich – gdyby istniał, sukces Tymińskiego byłby jeszcze większym szokiem, za co winę zrzucono by na badaczy opinii.

Dokładność sondażowych przewidywań rośnie w miarę gromadzenia doświadczeń przez badaczy. Dowodzi tego historia Instytutu Gallupa. W latach 1936-1950 ostatnie przedwyborcze pomiary różniły się od wyników wyborów średnio o 3,6%, ale w długim okresie 1952-1992 błąd ten wyniósł już tylko 1,6%. Również w Polsce prognostyczna wartość sondaży wyborczych powoli wzrasta. Zarówno na świecie, jak i u nas sensacją nie są już prognozy trafione, lecz chybione.”

Tekst pochodzi z: Wiedza i człowiek – dodatek humanistyczny Wiedzy i życia nr 10 (20)/1995 i jest autorstwa opiekuna naukowego Na Straży Sondaży profesora Antoniego Sułka. Część szósta dostępna jest w artykule:
http://nastrazysondazy.uw.edu.pl/o-czym-mowia-sondaze-przedwyborcze-cz-6/

 

Kalendarium
89






captcha