Wiplerowski cud sondażowy

Początek lipca 2013 był badawczo gorącym okresem. W tym czasie ukazało się kilka ważnych badań na temat poparcia dla poszczególnych partii politycznych. Jednym z kontrowersyjnych badań był sondaż Instytutu Badania Opinii Homo Homini dla stowarzyszenia Republikanów. Kulisy przeprowadzonego badania były szeroko opisywane w mediach – nic dziwnego, ponieważ nowo utworzone stowarzyszenie zyskało aż 19% poparcia wśród respondentów i ku zdziwieniu wszystkich stało się trzecią siłą polityczną w naszym państwie. Przypadek? Niekoniecznie. Celem tego artykułu jest zwięzły opis tego sondażu oraz szkic funkcjonowania rynku badawczego w Polsce, ponieważ żaden instytut badawczy nie powinien przeprowadzać badania z tak tendencyjnymi pytaniami.

Wiplerowski sondaż składał się z serii pytań zadanych w ramach badania Omnibus Express. Pytania początkowo dotyczyły sytuacji w kraju, następnie zapytano o poparcie dla stowarzyszenia „Republikanie”. Ze strony internetowej Homo Homini można się dowiedzieć, jak dokładnie wyglądała seria tych pytań:

1. Proszę określić czy zgadza się Pan/Pani z następującymi stwierdzeniami:

– Podatki w Polsce są za wysokie.

– ZUS jest organizacją drogą, nieefektywną i marnującą publiczne pieniądze, która nie gwarantuje obecnym młodym ludziom otrzymania w przyszłości emerytury, za którą będzie można godnie żyć.

– Obywatele lepiej będą zarządzać swymi pieniędzmi niż urzędnicy w ich imieniu, dlatego należałoby obniżyć podatki i zmniejszyć liczbę urzędników oraz spraw, w których muszą oni podejmować decyzje.

– Polsce grozi katastrofa demograficzna, dlatego państwo powinno natychmiast podjąć działania mające na celu wsparcie (m. in. poprzez obniżenie podatków).

– PIS i PO zajmują się głównie zwalczaniem siebie nawzajem i coraz bardziej oddalają się od problemów, którymi żyją zwykli ludzie.

2. Czy słyszał(a) Pan(i) o powstaniu nowego stowarzyszenia „Republikanie” założonego przez posła Przemysława Wiplera, którego programem jest m. in. obniżenie podatków, ograniczenie obciążeń biurokratycznych, zmniejszenie liczby urzędników oraz wsparcie dla rodzin?

3. Czy gdyby stowarzyszenie „Republikanie” brało udział w najbliższych wyborach do Sejmu, rozważał(a)by Pan(i) oddanie na nie głosu?

4. Gdyby w najbliższy weekend odbywały się wybory parlamentarne i Stowarzyszenie „Republikanie” brało w nim udział na jakie ugrupowanie oddał(a)by Pan(i) swój głos?[1]

Kolejność pytań była ułożona w sposób niepoprawny – odpowiedzi na poprzednio zadane pytania sugerowały odpowiedzi na następne. Niezadowolenie społeczeństwa w czasach kryzysu jest zawsze wyższe, a seria pytań w tym badaniu, które często są rzucane w mediach jako slogan, bazuje na negatywnych emocjach. Co więcej, konstrukcja pytań także była błędna. Socjologicznie rzecz ujmując, większość z nich zawierała „tezę” na temat rzeczywistości, którą respondenci mieli jedynie poprzeć. Istnieje pewna społeczna tendencja u odpowiadających – w przypadku takich pytań łatwiej jest zgodzić się z tezą w pytaniu, niż odpowiedzieć w inny sposób. Nie można więc tworzyć takich pytań, które podświadomie uruchamiają u ankietowanych pewien schemat myślowy – w tym przypadku było to zgadzanie się, że obecna rzeczywistość jest zła. Pytanie o poparcie stowarzyszenia w wyborach było natomiast jaskrawie tendencyjne. Badacze społeczni doskonale wiedzą, że umieszczanie jakiejkolwiek nazwy instytucji czy organizacji w treści pytania znacznie zniekształca wyniki. Jest to potwierdzone wieloma testami i badaniami socjologicznymi oraz psychologicznymi, a studia przypadków są szeroko opisywane w literaturze naukowej[2]. Formułowane pytania powinny odnosić się do rzeczywistości jak najbardziej neutralnie, natomiast w tym przypadku można odnieść wrażenie, że to stowarzyszenie „Republikanie” jest jedyną receptą na liczne problemy w państwie (dlatego gdy będą startować w wyborach to warto na nich zagłosować).

W Polsce istnieje wiele instytucji badawczych, które zajmują się badaniami opinii społecznej. Wszystkie wiodące instytucje badawcze dobrowolnie należą do Organizacji Firm Badania Opinii i Rynku (OFBOR), która istnieje w naszym kraju od 1997 roku, a jej celem jest promowanie standardów jakości w zakresie badań opinii i rynku. Działania podejmowane przez OFBOR mają zwiększyć zaufanie wśród społeczeństwa do sondaży, pilnować rzetelności wykonywanych badań. Rok rocznie, należące do OFBOR agencje badawcze poddają się niezależnemu audytowi oraz kontroli jakości, co jest następnie sumiennie udokumentowywane[3]. Instytut Badań Homo Homini nie należy do Organizacji Firm Badania Opinii i Rynku, tym samym nikt nie ma możliwości kontroli jakości badań, które są w tym instytucie wykonywane. Trzeba podkreślić, że Homo Homini oferuje szereg ciekawych rozwiązań dla swoich potencjalnych klientów (które można także znaleźć na ich stronie internetowej) – za niską cenę w bardzo krótkim czasie jest możliwość przebadania ponad 1000 respondentów. Na takie działania warto zwrócić uwagę, ponieważ żaden inny instytut badawczy, który należy do OFBOR-u, nie oferuje w Polsce tak szybkich i tanich sondaży.

Opublikowane wyniki od samego początku wydawały się niemożliwe nie tylko specjalistom od badań, ale również środowisko publicystów miało wątpliwości czy badanie było rzetelne, co, jak później się okaże, jest uzasadnione. W tym miejscu należy się pochwała dla dziennikarzy. Podczas pisania artykułów i komentowania wyników tego sondażu sami wiele razy zwracali uwagę, że zadane pytania były tendencyjne. Ponadto nie działało to na zasadzie uznaniowości – w wielu informacjach prasowych lub internetowych redaktorzy przytaczali zadane pytanie oraz odwoływali się do ocen specjalistów[4]. Jest to o tyle zaskakujące, że przy codziennej pracy redaktorów nad artykułami „sondażowymi” nie tak często przedstawiana jest dokładna treść pytania. Jednak w tym przypadku zadane pytanie miało kluczowe znaczenie dla całej sprawy.

Podsumowując, powyższy artykuł miał na celu zwrócenie uwagi na dwie bardzo ważne kwestie. Wyraźny akcent padł na to, że nie wszystkie firmy badawcze w Polsce poddają się kontroli, co znacznie obniża wiarygodność wykonywanych przez nie sondaży. Rezultatem tego są badania o nieprawdziwych wynikach oraz przekonanie opinii publicznej o manipulowaniu wynikami sondaży przez wszystkie instytuty badawcze (co nie jest prawdą), a długofalowo powoduje to spadek zaufania do badań sondażowych. Drugą ważną kwestią jest rola pełnej noty metodologicznej w informacji prasowej – dzięki niej czytelnicy dowiadują się więcej o badaniu i sami mogą ocenić jego rzetelność.

Artykuły
40






captcha