Pytania o kwestie drażliwe są jednym z największych wyzwań dla badaczy podczas projektowania kwestionariuszy. Ludzie niechętnie odpowiadają na pytania, które dotykają sfer intymnych, a odpowiedzi mogą stawiać ich w złym świetle. Istnieje wiele zachowań, które nie są dobrze odbierane w społeczeństwie, a przyznanie się do nich wiąże się z lękiem o zdemaskowanie. Trudno się przyznać do problemów z alkoholem, przemocy w rodzinie czy nieprzestrzegania prawa. Nawet zapewnienie przez ankietera o pełnej anonimowości badania może nie być wystarczającym powodem do udzielania szczerych odpowiedzi.
Badacze, przy poruszaniu kwestii drażliwych, obawiają się, że respondenci odmówią odpowiedzi na problematyczne pytania albo, co gorsza, w ogóle nie zechcą wziąć udziału w badaniu. Niski response rate i duże braki danych w poszczególnych pytaniach mogą znacząco obniżyć wiarygodność analiz. Jednak, zdecydowanie więcej problemów wywołują nieszczere odpowiedzi. Respondenci, chcąc uniknąć „utraty twarzy” odpowiadają zgodnie z tym, co uznają za oczekiwane społecznie i nie przyznają się do popełnianych czynów. Prowadzi to do tego, że różne zjawiska takie jak rasizm, antysemityzm czy homofobia ulegają niedoszacowaniu i trudno określić rzeczywistą skalę problemu. Przykładowo, w badaniu 20 procent respondentów przyznaje, że nie akceptuje związków homoseksualnych. 10 procent odmawia odpowiedzi, a 70 procent nie ma nic przeciwko tego rodzaju związkom. Wygląda na to, że większość respondentów można uznać za osoby tolerancyjne. Niestety, trzeba wziąć pod uwagę, że część z pozytywnych odpowiedzi jest nieszczera – według niektórych badaczy bazujących na eksperymentach, ta liczba w pytaniach o kwestie drażliwe może sięgać nawet 60 procent[1]. Zatem, może się okazać, że tak naprawdę tylko niewielka część społeczeństwa jest tolerancyjna wobec związków osób homoseksualnych.
Badacze społeczni zastanawiają się jak uniknąć takich sytuacji i próbują wymyslić recepte na to, jak zmniejszyć liczbę braków i przekłamań w odpowiedziach. Okazuje się, że duży wpływ na to, jak wiele szczerych odpowiedzi udzieli respondent, ma samo narzędzie badawcze oraz postać ankietera, który może stworzyć atmosferę odpowiednią do zwierzeń. Wykorzystywane jest wiele technik, które dotyczą treści, długości, a także umiejscowienia pytań w kwestionariuszu. Jednymi z najciekawszych technik związanych z rolą ankietera są te polegające na „obciążaniu” pytań, czyli nadawaniu im pewnego kontekstu, który czyni je mniej zagrażającymi. Przykładowymi technikami obciążającymi są:
- Zakładanie, że zachowanie miało miejsce – Jeśli zapytamy rodzica, ile razy uderzył swoje dziecko, pominiemy najbardziej drażliwy etap „przyznawania się”. Respondent może się czuć bardziej komfortowo, wiedząc, że ankieter zdaje sobie sprawę z istnienia zjawiska i odpowiedź o częstotliwość jest łatwiejsza do udzielenia. Poza tym, kiedy zastąpimy pytanie „Czy zdarzyło się Pani/Panu uderzyć swoje dziecko” innym: „Ile razy zdarzyło się Pani/Panu uderzyć swoje dziecko?”, respondent zaczyna mysleć, że zjawisko jest dość powszechne i odczuwa mniejszy wstyd przyznając się do takich praktyk.
- Sugerowanie, że zjawisko jest normalne/ często spotykane – wyżej opisaną technikę można wzbogadzić o wstęp do pytania, który sugeruje, że pytamy o zjawisko powszechne, o czynność, jaką od czasu do czasu każdemu zdarza się dopuścić. Pozostając przy przykładzie dotyczącym przemocy wobec dzieci, ankieter może przed zadaniem pytania powiedzieć „ Każdemu z nas puszczają czasem nerwy i dajemu dziecku klapsa, kiedy jest niegrzeczne”. Tego typu stwierdzenie utwierdza respondenta w poczuciu, że przyznanie się do takiego czynu nie jest niczym niestosownym, a większość rodziców ma za sobą tego typu doświadczenia. Jest to forma usprawiedliwienia, która dodatnio wpływa na szczere odpowiedzi.
- Casual approach – Czyli pytanie w formie „Czy zdarza się/Czy zdarzyło się Pani/Panu kiedykolwiek…”. W ten sposób sformułowane pytanie umniejsza skalę zjawiska i powoduje, że respondent zaczyna myśleć „ No tak, zdarzyło mi się kilka razy, ale przecież nie robię tego nagminnie, więc nie ma nic w tym złego.” Poza tym samo „zdarzyło się” umniejsza sprawczość respondenta, który może przenieść część odpowiedzialności za czyn na czynniki zewnętrzne – rodzic uderzył dziecko, bo zachowywało się na tyle nieznośnie, że żaden inny sposób na uspokojenie go nie przyniósł skutku.
- Wpływ autorytetu – Część osób chętniej przyznaje się do popełnionego czynu, gdy przed pytaniem właściwym ankieter wspomni o opinii autorytetów na dany temat: „Wielu psychologów dziecięcych wciąż jest zdania, że dzieci muszą znać surowe kary, aby wykształcić w sobie posłuszeństwo wobec rodziców”, czy „Lekarze uważają, że lampka, lub dwie wina dziennie dodatnio wpływają na pracę serca”. Dzięki tego typu zapewnieniu ankieter jest w stanie wywołać większą chęć do zwierzeń, budując w badanych swoiste poczucie bezpieczeństwa oparte na myśleniu „Skoro specjaliści mówią o tym w ten sposób, to nie robię w takim razie nic złego”.
Do badaczy, którzy wykorzystywali i szeroko opisali powyższe techniki zadawania pytań należą Sudman i Bradburn, którzy poświęcili wiele swoich badań eksperymantalnych na poznaniu różnych mechanizmów zadawania pytań. Wymyślili oni całą serią „sztuczek”, dzięki którym ankieterzy mogą osiągąć jak największy odsetek sczczerych odpowiedzi od respondentów. Oprócz powyższych, godna uwagi jest również technika polegająca na używaniu języka badanych (using familiar words) – pozwala ona zmniejszyć opresyjność niektórych wyrażeń i dać większą swobodę respondentowi. Przykładowo, ankieter prosi rodzica o wymienienie potencjalnych kar dla dziecka. Kiedy pada stwierdzenie „danie klapsa”, w kolejnych pytaniach ankieter zamiast sformułowania „uderzenie dziecka” używa tego zaproponowanego przez rodzica.
Opisane powyżej sposoby na zmniejszenie zjawiska under – reporting i zachęcenia respondentów do udzielania szczerych odpowiedzi opierają się na budowaniu w badanym poczucia komfortu do udzielania odpowiedzi. Ma on wynikać z częściowej bagatelizacji wagi czynów, do których respondenci mają się przyznać. Im bardziej będą oni zapewnieni, że ich zachowanie można usprawiedliwić, tym chętniej będą o nim odpowiadać. Rola ankietera jest tu bezcenna. Musi on stworzyć na tyle swobodną atmosferę, aby opowiadanie o kwestiach wrażliwych sprawiało badanym jak najmniej kłopotu.
Jeśli chcecie się dowiedzieć więcej o tych i o innych sposobach badania kwestii drażliwych, oraz o ciekawych eksperymentach Sudmana i Bradburna, zachęcamy do zajrzenia do książki Doing Research on Sensitive Topics autorstwa Raymonda M. Lee.
[1] Lee, Raymond M., Doing Research on Sensitive Topics, r. 5: Asking Sensitive Questions on Surveys